Jak czytać i rozumieć Pismo Święte (Podstawowe zasady)

Ks. prof. Waldemar Rakocy CM

 

JAK CZYTAĆ I ROZUMIEĆ PISMO ŚWIĘTE

(Podstawowe zasady)

Oto zasady konieczne do poprawnego czytania Pisma św. i w konsekwencji jego właściwego rozumienia.

Pierwsza zasada, jakiej uczą się rozpoczynający studia z zakresu Pisma św., brzmi: uległość względem tekstu.  Znaczy to, że czytając Pismo św., mamy otworzyć się na jego przesłanie, czyli na słowo Boga kierowane do nas, a nie narzucać mu własne rozumienie.

Częstym niewinnym błędem jest to, że ktoś wyobraża sobie Pana Jezusa np. nad Jeziorem Galilejskim.  Zamyka oczy i stara się wyobrazić, jak jakieś wydarzenie mogło wyglądać.  Jest to błędne podejście do tekstu biblijnego, ponieważ narzucamy mu to, co zrodziło się w naszej głowie.  Punktem wyjścia jest tekst.  Mamy otworzyć się na to, co tekst mówi do nas.  To, co tekst zawiera i mówi, jest wystarczające.  Nie należy pragnąć odkryć w tekście coś więcej, niż on mówi, bo to, co mówi, jest tym, co Bóg chce do nas powiedzieć.  I to wystarcza.

Zasada uległości względem tekstu biblijnego każe postawić na pierwszym miejscu tekst, czyli słowo Boga, a nasze pomysły można spokojnie pominąć.

Druga zasada: nie należy dociekać w tekście tego, czego on nie mówi.  Przykładowo, kiedy Żydzi przyprowadzają do Jezusa kobietę, którą przyłapano na cudzołóstwie, Pan Jezus pochyla się i pisze coś palcem na piasku.  Bardzo często docieka się tego, co Jezus mógł wtedy pisać.  Otóż, jeżeli tekst tego nie mówi, znaczy to, iż nie jest to ważne dla jego zrozumienia, nie stanowi przesłania Ewangelii i nie trzeba tego dociekać.  Niekiedy poświęca się temu uwagę i czas – do tego stopnia, że na drugi plan schodzi przesłanie zdarzenia.  Szkoda tracić na to czas kosztem przesłania Ewangelii.  Skoro tekst nie mówi, co Jezus pisał, nie jest to ważne i nie traćmy na to czasu.

Czym innym jest natomiast zrozumienie kontekstu historycznego, geograficznego, kulturowego itp. informacje.  Jest to bardzo pomocne w zrozumieniu tekstu.

Trzecia zasada: przesłanie Pisma św. jest zapisane w taki sposób, że każdy może je zrozumieć.  Nie ma w nim nic ukrytego, tajemnego, co byłoby dostępne tylko nielicznym.  Ezoteryzm jest obcy Pismu św.  Jest ono słowem Boga skierowanym do każdego człowieka bez wyjątku.  Dlatego nic nie jest w nim ukryte.  Doszukiwanie się w Piśmie św. jakiegoś ukrytego kodu, zaszyfrowanych treści itp. rzeczy jest sprzeczne z jego celem i dlatego jest stratą czasu.  Bóg niczego przed nami nie ukrywa w kwestii naszego zbawienia.

Czwarta zasada:  głównym nerwem, tematem przewodnim całego Pisma św. jest Chrystus, Jego osoba i dzieło.  Całe Pismo św. począwszy od Księgi Rodzaju zmierza ku Chrystusowi i w Nim znajduje wypełnienie.  W Chrystusie Bóg objawia się nam w pełni.  Wszystko inne jest temu podporządkowane.  Z tej racji stopniujemy w ważności przekazywane w Piśmie św. treści.  Co dotyczy Chrystusa i Jego zbawczej misji, stanowi najważniejsze przesłanie Pisma św.  Inne prawdy są mniejszej rangi (np. budowa świątyni jerozolimskiej czy w NT zasady życia rodzinnego).

Treści najwyższej rangi są niezmienne (np. Chrystus naszym Odkupicielem czy przykazania Boże);  inne niższej rangi mogą być zmienne (np. kwestia obrzezania czy niejedzenia wieprzowiny).  Pan Jezus mówi, że w Piśmie św. nie zmieni się ani jedna kreska, aż się wszystko wypełni.  Ma wtedy na myśli siebie i swoją misję.  Natomiast inne treści mogą podlegać zmianom, jak niejedzenie wieprzowiny, obrzezanie, obmywanie rąk i naczyń itp.

Piąta zasada:  Boże objawienie zawarte na kartach Pisma św. ma charakter progresywny, rozwojowy.  Czytając ST, nie można czegoś uznać za pełnię prawdy na dany temat, bo jest to początkowy etap objawienia.  Trzeba pamiętać, że objawianie się Boga człowiekowi ma charakter rozwojowy.  Człowiek stopniowo poznaje Boże prawdy, a proces ten osiąga wypełnienie w NT, w Chrystusie.  Dlatego prawdy objawiane w ST mają postać niepełną, częściową.

Przykładowo, na etapie ST przedstawia się Boga jako potężnego władcę, króla budzącego lęk.  My zaś postrzegamy Go jako Miłość.  Nie zmienił się Bóg od czasów ST:  to my lepiej Go poznaliśmy.  Jest potężnym królem, ale to część prawdy o Nim;  nade wszystko jest miłującym Ojcem.  My znamy Boga lepiej niż w czasach ST, bo objawienie ma charakter rozwojowy.  W tym miejscu uściślę, że Boże objawienie kończy się z Jezusem Chrystusem, bo w Nim osiągnęło ono pełnię.  Od tamtego momentu ma miejsce proces coraz głębszego zrozumienia objawionych prawd.

Pismo św. jest świadectwem poznawania Boga przez człowieka, który to proces naznaczony jest powolnym dochodzeniem do poznania całej prawdy w Chrystusie.  Dlatego nie powinny dziwić ani gorszyć niektóre opisy w ST, które ukazują Boga jako każącego zgładzić Amalekitów czy niektóre przepisy moralne niezgodne z duchem Ewangelii.  Bóg nie kazał zgładzić Amalekitów, nie godził się też na poligamię, ale człowiek na tamtym etapie tak rozumiał Boga;  nie dorósł jeszcze do całej prawdy o Bogu.  Nie był w stanie tego przyjąć.  Dlatego treści ST trzeba zawsze weryfikować z NT.  Jeżeli stoją w sprzeczności, pierwszeństwo dajemy temu, co mówi NT.

Szósta zasada:  Pismo św. jest dziełem bosko-ludzkim.  Jest ono wynikiem współpracy Boga z człowiekiem, który przekazuje objawiane mu przez Boga prawdy.  Człowiek czyni to na miarę własnych zdolności, możliwości, które Bóg wydoskonala swoją łaską dzięki charyzmatowi natchnienia.  Bóg mógłby autorom ksiąg świętych wszystko wtłoczyć do głowy, ale tego nie czyni, bo zadałby im gwałt.  A to jest sprzeczne z Jego naturą Miłości.  Oświecał ich, wydoskonalał predyspozycje, ale ostatecznie pozwolił się im wyrazić zgodnie z ich zdolnościami i rozumieniem świata;  uszanował ich ludzką naturę z jej ograniczeniami.

Dlatego w Piśmie św. znajdują się oprócz elementów boskich także ludzkie:  odciśnięte jest na nim piętno ludzkich ograniczeń (języka, pojęć, stanu świadomości religijnej [w ST jest zapis o możliwości rozwiązania węzła małżeńskiego, co Jezus krytykuje itp.).  Ludzkie ograniczenia są obecne w Piśmie św., ponieważ jest ono jednocześnie dziełem ludzkim.

Tej pewnej niedoskonałości procesu Bożego objawiania się poprzez ludzi, Bóg zaradził objawiając się ostatecznie w pierwszej osobie przez Syna Bożego.  Bóg przez wieki objawiał się poprzez ludzi, ale ostatecznie wypowiedział się bezpośrednio w Jezusie Chrystusie.  Nie ma tu już filtra ludzkich ograniczeń, ale mamy pełnię Bożej prawdy.  Dlatego należy czytać przede wszystkim NT.

Siódma zasada:  głosi ona, że nie wszystko w Piśmie św. jest objawione przez Boga i tym samym stanowi prawdę konieczną do zbawienia.  W Piśmie św. jako dziele bosko-ludzkim znajdują się prawdy objawione przez Boga, ale również przekaz ludzkich poglądów w różnych sprawach (nie tylko przyrodniczych czy historycznych, ale także religijnych), ponieważ jest to jednocześnie dzieło ludzkie.  Przy czym poglądy ludzkie w sprawach religijnych nie dotyczą istoty naszego zbawienia.  Dotyczą one spraw mniejszej rangi.  Dlatego nie ma tu zagrożenia dla przekazywanej prawdy zbawczej ani naszej wiary.

Przykładem tego są starotestamentowe przepisy prawa, które Jezus znosi jak obmycia naczyń, rąk itp.  Praktyka obmyć nie pochodziła od Boga, ale jest owocem ludzkich przekonań co do czystości, jaką człowiek powinien zachować względem świętego Boga.  Intencje były szczere i Bóg to przyjmował, ale było to ludzką inicjatywą.  Nie była to prawda zbawcza objawiona przez Boga.  Dlatego Jezus znosi te przepisy.

Przykładem naszej dzisiejszej inicjatywy, aby uczcić Boga, są przykazania kościelne.  Nie jest to prawda objawiona przez Boga, że mamy tak postępować, ale ludzka inicjatywa, która jest słuszna, ponieważ pomaga w głębszym przylgnięciu do Boga.  Czy może być zmieniona lub zniesiona?  Tak, bo nie jest to prawda objawiona przez Boga.  Natomiast nigdy nie zostanie zmieniona czy zniesiona prawda, że Chrystus jest naszym Odkupicielem lub że nie wolno kraść czy kłamać.  Te prawdy są wieczne.

Ósma i ostatnia zasada:  wszystkie zapowiedzi ST zostają przewyższone w NT, co znaczy, że Bóg dał więcej niż wynika to ze ST.  Z tej racji modeli zbawczych ST (jak model przymierza czy model pojednania człowieka z Bogiem) nie można przykładać jak matrycy do zrozumienia NT.

Przykładowo, Żydzi spodziewali się Mesjasza jako człowieka;  w darze otrzymali Syna Bożego.  Sądzili, że misją Mesjasza będzie wyzwolenie Izraela spod Rzymskiej okupacji i odnowa moralna narodu;  w darze otrzymali wyzwolenie z niewoli grzechu i przystęp do Boga.  Sądzili, że misja Mesjasza będzie względem Izraela;  okazało się, że była to misja względem całej ludzkości.  W każdym elemencie Bóg dał więcej, znacznie więcej, niż wynika to ze ST i mógł się spodziewać człowiek.

Zasada przewyższenia odnosi się do wszystkiego w ST: do przymierza na Synaju, do roli przykazań, do rozumienia kapłaństwa itd., bo różnica między S a NT jest jak różnica między brakiem Chrystusa a Jego obecnością.  Różnicę wyznacza Osoba Syna Bożego.  Dlatego mamy tu do czynienia z przeskokiem jakościowym.

Kto, przykładowo, pojednanie ludzkości z Bogiem będzie rozumiał za ST jako zadośćuczynienie za grzechy, czyli przebłaganie Boga, spłyci prawdę o naszym odkupieniu w Chrystusie.  Dzieło odkupienia ludzkości wykracza bowiem daleko poza starotestamentowy model przebłagania za grzechy.

Jeżeli nie uwzględnimy zasady przewyższenia ST przez NT, będziemy redukowali nowotestamentowe prawdy zbawcze do starotestamentowych i zatracimy to, co nowego i cennego wnosi w nasze życie misja Chrystusa.  Będzie to judaizacja chrześcijaństwa, czyli cofanie się do wcześniejszych etapów.  A tego nie chcemy.

Przedstawiłem osiem podstawowych zasad.  Ale żeby je wykorzystać, trzeba czytać Pismo św., do czego gorąco zachęcam.  Amen.